POV LOUIS
- Doktor Tomlinson proszony na salę operacyjną nr 2. Doktor Tomlinson proszony na salę operacyjną nr 2.
I znów nie mogę spokojnie zjeść śniadania.
Ciekawe co tym razem. Pewnie znów jakiś pijaczyna za dużo wypił. Trzeci tej nocy? To już przesada.
Kocham tę pracę, ale chciałbym czasem odpocząć. Jeśli tak dalej pójdzie wykończę się!
Wstałem z niewygodnego fotela i poszedłem do wyznaczonego miejsca.
Jak jest w regulaminie, po dwóch minutach mycia rąk wszedłem do sali.
Zatrzymałem się w połowie drogi, na stole leżał młody chłopak. Wyglądał
prawie jak porcelanowa lalka. Prawie, ponieważ jego twarz była cała w
ranach, które na szczęście już przestały krwawić. Mimo to był bardzo
przystojny.. Stop! Nie jest przystojny. Nie powinienem tak myśleć.
- Doktorze. Jesteśmy gotowi. - wyrwała mnie z zamyśleń pielęgniarka.
- Dobrze Saro. Kayla. Opis sytuacji. - poprosiłem.
- Harry Edward Styles. 18 lat. Został brutalnie pobity i skopany przez grupę rówieśników gdy wracał ze szkoły.
- Dlaczego go pobili? - pomyślałem.
- Nie wiemy. Jakaś prywatna sprawa - usłyszałem odpowiedź. Najwidoczniej powiedziałem to pytanie na głos.
- Ma krwotok wewnętrzny z prawej nerki oraz poważny wstrząs mózgu. - kontynuowała Kayla.
- Transfuzja?
- Poszły dwie dawki.
- Dobra. Czas uratować jedno życie. - powiedziałem to co miałem już w zwyczaju. - Skalpel nr… 6.
Po trzech godzinach nareszcie skończyłem operację.
- Gdzie rodzina? - zapytałem Sarę.
- W poczekalni.
- Dzięki.
Poszedłem do poczekalni. Na końcu siedziało trzech chłopaków, a obok nich dwie kobiety. Były one bardzo podobne do chłopaka.
- Pani Styles? - podszedłem do starszej.
- Cox. Pan jest lekarzem Harry’ego? - wstała z krzesła.
- Zgadza się. Doktor Tomlinson. - podałem jej rękę, którą od razu przyjęła.
- Anne Cox. Co..
- Co z nim?? - przerwał młody chłopak. Był to blondyn z niebieskimi oczami.
- Miał krwotok wewnętrzny, który zatamowaliśmy oraz wstrząs mózgu.
Niestety będziemy musieli wyciąć prawą nerkę. Za bardzo ucierpiała.
- O nie. Trzeba operować? Znów? - chłopak z kolczykami, brązowymi włosami i czekoladowymi oczami odezwał się ze swojego miejsca.
- Przykro mi. To najlepsze wyjście.
- To wszystko moja wina. Po co go przekonywałem? Gdybym z nim był to
nic by się nie stało. - nagle odezwał się trzeci chłopak. Zapomniałem,
że tu jest.
- Nie mów tak. Przecież sam chciał to zrobić. Gdybyś z nim był to ty
też leżałbyś tutaj. Znasz Bryan’a i jego paczkę. - powiedział blondyn i
podszedł do chłopaka chcąc go przytulić.
- Możemy go zobaczyć? - zapytała się dziewczyna. Chyba siostra.
- Tak. Tylko pojedyńczo. Leży na OIOM’ie w sali 69. - odpowiedziałem.
- Jego ulubiona liczba. -powiedział cicho blondyn odrywając się od trzeciego chłopaka.
- I pozycja! - zaśmiał się szatyn.
- Josh! - krzyknęła Pani Cox.
- Och, przepraszam Anne. Nie mogłem się powstrzymać. Ważne, że żyje no nie? - objął ramieniem blondyna.
- Dobra. Wy idźcie pod salę i czekajcie na mnie. Weźcie Zayn’a. Niech
on pierwszy go zobaczy. Ja chyba będę musiała podpisać zgodę na
następną operację. Zgadza się? - popatrzyła na mnie.
- Tak. Zapraszam ze mną. I jeszcze jedno. Josh. Nie budźcie go. Ma
odpoczywać. - uprzedziłem chłopaka. Chyba zapamiętam jego imię.
- Jasna sprawa doktorze Tomlinson.
- Mów mi Louis. Myślę, że często będziemy się widzieć.
- Pewnie masz rację. - odpowiedział i poszedł za swoimi przyjaciółmi.
- Pani Cox. Proszę za mną. - zaprosiłem ją gestem ręki do gabinetu.
***
Od autora: Za wami prolog. Podoba się? Jakoś nie jestem z niego
zadowolona, no ale… Jak już pewnie zauważyliście nie opisuję długo
wyglądu. Wolę dialogi. Dzieje się tak, ponieważ myślę, że opisy są
nuuuudne.. A po za tym zawsze byłam w tym kiepska :P… Rozdział 1 pojawi
się jak napiszę 7. Wiem, dziwne. Ale wolę mieć rozdział do przodu.
Prolog dodaję teraz ponieważ jeśli wam się nie spodoba to nie widzę
sensu aby pisać dalej. Więc proszę o SZCZERE komentarze. Nawet negatywne! Alex
SUPER.♥
OdpowiedzUsuńOczywiście czytam na pewno. Jak już siedzisz w chałupie na dupie -.- to mogłabyś chociaż rozdział wstawić! :P Jestem ciekawa ciągu dalszego :D a wygląd jest okej :)
OdpowiedzUsuńCornelia, Cornelia. No wiesz ty co? Przeczytaj jeszcze raz ten fragment! "Rozdział 1 pojawi się jak napiszę 7"... Dopiero wtedy będziesz mogła czytać kontynuację.. A jak na razie mam połowę 4 rozdziału -.-.. Jak to mówi Darcy: "Przestań pisać z Fifi Ziall'a i zacznij Larry'ego!" xD
UsuńNo wiem co napisałaś, ale biorąc pod uwagę warunki, to kiedy to napiszesz jak nie w wakacje, w nudny samotny dzień, coo? Zamknij drzwi od środka i wyskocz przez okno i chodź, albo pisz! :P :p
UsuńNie jest aż tak nudny. Mam moją Fifi xD.. Przeczytaj najnowszy post.. A Larry'ego będę pisała w szkole xD
UsuńHahaha, na fizyce :D
UsuńTaaaaak.. Jak zwykle xD
UsuńCo dopiero prolog a ja już się zakochałam <3 Pisz szybciutko następne a ja skomentuje ;) Strasznie nie mogę się doczekać pierwszego spotkania (oko w oko) chłopaków :3 No co mam jeszcze napisać? Po prostu kocham i tyle !
OdpowiedzUsuń